środa, 27 lutego 2013

Orzechy ziemne gotowane




O gotowanych orzechach ziemnych (arachidowe)
 w łupinkach  usłyszałam od mojej córki Karoliny. Przebywając w Anglii, poczęstowano ją gotowanymi orzechami, nigdy  takich nie jadła. Ja gdy o tym usłyszałam uśmiechnęłam się, spotkałam już różne łączenia jak mówią "co kraj to obyczaj" .Postanowiłam spróbować, ugotowałam.  Orzechy ziemne w łupinach nie prażone- myjemy wrzucamy do osolonej wody i gotujemy od 1,5 -3 godzin. Gotujemy do miękkości . Orzechy  gotujemy jak bób , fasolę itp.  Podobno nie ściemnieją jeżeli będziemy gotować w garnku emaliowanym(  następnym razem) Jak smakują?  hmmmmmmm   trudno to opisać .
 Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam! ja gotuje w sosie sojowym zwykle, swoją drogą dzięki za przypomnienie bo dawno nie robiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. może to dlatego, że fistaszki orzechami nie są, a rośliną strączkową. fajny pomysł. jeśli nie zapomnę, to przetestuję : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy bym nie przyszło do głowy żeby gotować orzechy ziemne. Brzmi kusząco;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nawet nie pomyślałam, żeby je ugotować ale czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to jednak lubię jak orzechy chrupią w buzi :) Ale wiadomo - co kto lubi ;)

    OdpowiedzUsuń