Strony
sobota, 25 listopada 2017
Dzień dietetyczny czyli tylko soki
Już starożytni Grecy i Rzymianie doceniali zalety postu. Wiemy,że potrzebujemy chociaż jednego dnia regeneracji w miesiącu. Mam koleżankę, która stosuje 7 dni w miesiącu ale nie każdy ma ,,wolę '' aby wytrzymać tyle dni.
Ja zachęcam do jednego dnia w miesiącu, dnia sokowego!
Dlaczego warto zrobić dzień postu sokowego - najważniejsze
* oczyszczasz organizm z toksyn
* komórki się regenerują mają czas aby odbudować uszkodzone
*
U mnie Tak się złożyło, że dostałam worek buraków czerwonych, pietruszki, selera, dokupiłam
tylko marchew.
*Poranek zaczęłam od soku owocowego tj. 2 banany, jabłko, granat, pomarańcza, kawałek buraka dla podkreślenia koloru. Wszystko przez wyciskarkę ( może być sokowirówka)
* drugi sok to tylko warzywa burak czerwony, pietruszka, seler ,marchew, jarmuż
*trzeci sok to seler naciowy, burak, pietruszka korzeń , seler korzeń, liście mniszka
* czwarty sok to jabłko ze skórą, burak, pietruszka korzeń, marchew,seler, kilka liści pokrzywy
* woda
Soku piłam tyle ile miałam ochotę, Za każdym razem ok. 1 szklankę czyli 250 ml soku.
Zawsze stawiam na warzywne soki mniej kaloryczne mniej cukru.
Napiszcie swoje doświadczenia z postem, sokami. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Post, dieta warzywno-owocowa, dzień sokowy a nawet kilkudniowa głodówka - wszystko to jest dla nas dobre i na pewno ma sens.
OdpowiedzUsuńJedynie pora roku nie bardzo by mi odpowiadała - surowe soki jednak bardzo wychładzają organizm. To da się przetrwać, jeśli ktoś ma w domu upał (niektórzy mają, biegają po mieszkaniu na boso i w koszulce z krótkimi rękawami), ale u nas panują raczej niskie temperatury. 20 stopni to wyjątek, raczej górna granica.
I tylko to mogłoby mnie powstrzymać, zwłaszcza, że teraz jestem akurat kaszląco-chrypiąca.
A Ty - jak się czujesz po upływie kilku dni od sokowania?
Z całego serca zdrowia Ci życzę!
Hajduczku mój drogi zgadzam się z Tobą. Latem urlop nie bardzo się chce,i zawsze coś. Powiem tak, rano było względnie ale jak przyszła pora obiadowa to myślała,że męża pogryzę 2 -3 godziny były ciężkie a potem to z górki. Na drugi dzień ,było lekko i nawet zastanawiałam się czy nie przedłużyć tych soczków. Jest super i jak na razie nie choruję, pozdrawiam serdecznie Dorotko i życzę dużo zdrowia:)
OdpowiedzUsuń