Bakłażan inaczej zwany oberżyną. Jest warzywem mało znanym, ja sama nie chętnie kupowałam oberżynę.
Dlaczego? odstraszała mię goryczka i przepisy nie zawsze trafione.
Przepis na pastę znalazłam " Znakach czasu"nr.2/12 - przepis dodany przez I. Lewosińską. Zrobiłam i smakowało, dobry przepis polecam!
SKŁADNIKI
1bakłżan..................................................................4,50zł
10cm pora................................................................0,60zł
1/3 szklanki orzechów laskowych...........................2,00zł ( dałam 1/2 szkl.orzechów)
2 łyż. przecieru pomidorowego................................1,00zł ( dałam sos pomidorowy -karton 1//4 szkl)
2 ząbki czosnku.......................................................0,50zł ( dałam 1 duży)
4łyż. oliwy z oliwek..................................................0,50zł
sól i pieprz ziołowy do smaku.................................0,20 zł
Łączny koszt............................................................9,20 zł
Bakłażany kupiłam małe 2 sztk. w cenie ....3,30zł, orzech swoje i sos pomidorowy z pakietu( 1/4 szkl) ok. 0,50zł . Koszt mój =ok.5 zł.
WYKONANIE
Bakłażan obrać ze skórki, pokroić w drobną kostkę.
Por pokroić a orzechy zmielić.
Na patelnie wrzuć bakłażan i zmiażdżony czosnek-smażyć ok.2-3min. Następnie dodać2/3 szkl. wody dusić pod przykryciem 10 min.( tak aby było miękkie) dodać resztę składników.Dusić jeszcze 2-3 min. Zestawić z ognia i doprawić do smaku.
Ja wszystko zmiksowałam ręcznym mikserem- wyszło pyszne. Przechowywać w lodówce.
Dobry pomysł z obliczeniami finansowymi, chyba też zacznę praktykować tego typu kalkulację w przepisach :D
OdpowiedzUsuńjak masz fajnie, że o tej porze roku rosną u Ciebie bakłażany!! w lutym to naprawdę cudo w Polsce!!
OdpowiedzUsuńja tam się bardzo polubiłam z z bakłażanem i uwielbiam pasty z niego
OdpowiedzUsuńp.s Natalis, ta Pani Lewosińska to pisuje w znakach?Ja mam jej książkę, bardzo fajna, a podaje ta Pani przepisy na desery i ciasta, bo te z książki bardzo lubię
Znam ten przepis właśnie ze Znaków:) Pasta jest super!
OdpowiedzUsuńLaktoowo- kosztorys to nie moja zasługa, tylko Pani Lewosińskiej, ale dziękuje za miły komentarz,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBatko- nie wiem czy to polskie bakłażany,ale w dzisiejszych czasach można kupić wszystko, pozdrawiam:)
Margot- ja tez mam tą książkę, ale w ZC mam jeden przepis i albo mi się podoba lub nie, łatwiejszy wybór. Ale do książki muszę zajrzeć, pozdrawiam:)
Gazynia-jaki ten świat mały zwłaszcza wegetariański, Znaki czytam regularnie ,pozdrawiam:)
Widziałam właśnie ten przepis w Znakach Czasu i zastanawiałam się czy taka pasta jest smaczna ale widzę że Grażynka zachwyca się ,więc chyba zrobię.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńale jaka goryczka?Kiedyś rzeczywiście hodowano gorzkie odmiany, które trzeba było solić i płukać, ale teraz już są w sprzedaży niegorzkie. Fajna pasta, ale poczekam na sezon :)
OdpowiedzUsuńElżusia -zapewniam jest pyszna, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZielenina- ja mieszkam w małej miejscowości więc za dużego wyboru nie mam, ale rzeczywiście te nie miały goryczki czyli miałam szczęście, pozdrawiam:)
Udało mi się załapać na słoiczek tej cudownej pasty, przetransportowanej 250 km przy okazji odwiedzin mojej rodzinki! Pasta jest wprost wyśmienita. Zjadłam jednego dnia całą zawartość podarunku i już wieczorem tęsknie oglądałam szklane dno, dziwiąc się, jak mogło się tak szybko skończyć! Pycha, naprawdę polecam!
OdpowiedzUsuńmniam ! Maz bedzie zachwycony ! musze ja koniecznie zrobic :)
OdpowiedzUsuńrobie, jest wysmienita :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam , zmodyfikowałam - dodałam suszone pomidory i bez oleju. Dzięki za inspirację.
OdpowiedzUsuńSioStry2 - polecam się , częściej:)
OdpowiedzUsuń