Kiszonki stały się ostatnio bardzo modne. Do tej pory kisiłam ogórki, kapustę i w niej jabłka. Ale zasmakował ostatnio w kiszonych pomidorach, burakach. Bardzo mi smakowały pomidory kiszone z Ukrainy niestety były w puszce. Do kiszenia zachęciła mnie kochana Dorotka Z bloga TUTAJ czyli Hajduczek Naturalnie. Znajdziecie u niej mnóstwo wspaniałych przepisów, zawsze coś nowego i ciekawego. Bardzo lubię zaglądać do niej, daje mi nowe pomysły i inspiruje do pracy. Jesteś wspaniała i pozdrawiam serdecznie!
KISZONKI w słoikach
1. Kiszone warzywa -kalafior, papryka czerwona i żółta,fasolka szparagowa,ogórki, czosnek,marchewka, bób
Zestaw jak do kiszenia czyli:
czosnek, koper,korzeń chrzanu, woda z solą kamienną( 25 g / litr) ja to robię na oko solę wodę , ma być mocno słona.
Wszystkie warzywa myję i dzielę na małe kawałki, układam w słoiku dodaję zestaw do kiszenia zalewam przegotowaną wodą gorącą. Zakręcam i odstawiam w chłodniejsze miejsce np. korytarz
Po ok. 2 tygodniach kiszonka jest gotowa
2. Pomidory najlepsze są małe podłużne mają grubą skórę. Układam w słoju i postępuje jak wyżej.
Jestem pewna ,że zachęciłam Was do kiszonek trochę innych.
Kiszone warzywa są źródłem kwasu mlekowego ,który powstaje podczas fermentacji, substancji która oczyszcza i wzmacnia system obronny, reguluje florę bakteryjna, zmniejszają cholesterol, są bardzo dobrym źródłem witamin B1, B2, B3, C,A,E K To takie skrótowe wiadomości.
A Wy drodzy co kisicie?
Warzyw ze strączkowymi jeszcze nie kisiłam.Muszę spróbować ,kiszę natomiast nerkowce na twarożek -przepis na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://wegetarianskiesmaki2.blogspot.com/
Polecam bardzo blog o kiszeniu autorstwa mojej Synowej.Prezentowane są tam też moje kiszonki warzywne.
http://kiszonki.blogspot.com/
Pozdrawiam Ela
Elżusia masz wspaniały blog, zajrzę także na kiszonki, serdecznie pozdrawiam:)
UsuńNatalio, bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zachęcić do podjęcia zabawy i kiszenia wszystkiego, co wpadnie w ręce. I dziękuję za pochwały, miło, że mnie odwiedzasz w moim kawałku internetu.
OdpowiedzUsuńBlog Tofalarii czytam systematycznie od samego początku, do Elżusi też kiedyś trafiłam. Elżusiu, czy to Ty jesteś mamą Sahiba???